sobota, 9 lutego 2013

Rozdział 3: Nie jestem tylko półboginią


Niezbyt dokładnie widziałam, dokąd lecimy. Z każdej strony otaczał nas mrok. Siedzieliśmy w milczeniu. Tylko co jakiś czas słychać było pogwizdywanie wiatru albo skrzypienie wozu. W końcu odezwałam się do brata.
- Nie było cię w domku gdy kładłam się spać, ani wtedy gdy budziłam się co parę godzin. Mogę wiedzieć gdzie wtedy przebywałeś?
Nico milczał przez chwilę, ale w końcu się odezwał.
- Byłem u mojej dziewczyny, Agnes.
- Ty masz dziewczynę? Dlaczego na ognisku nie siedliście razem?
- Po pierwsze taka jest tradycja, że siedzimy tylko przy stole przeznaczonym dla swojego domku a po drugie nikt o nas nie wie.
- Dlaczego? Przecież nie macie tego samego rodzica? A może… - nie dokończyłam.
- Nie, nie. Ona jest córką Eris. Ale widzisz dzieci Hadesa nikt nie lubi. Nie to co Zeusa. Ich uważają za najlepszych i najwaleczniejszych tylko ze względu na ojca. Nas nikt nie szanuje. Gdyby ktoś z jej domku się o nas dowiedział… - powiedział ze smutkiem. Nie ciągnął dalej tej rozmowy. Zapadła cisza. Było już dosyć późno. Położyłam się wygodnie na siedzeniu i zasnęłam.


Poczułam, że zaczęliśmy obniżać lot. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że lądujemy gdzieś w górach. Po kilku minutach wylądowaliśmy nad urwiskiem. Nico zszedł z wozu i podszedł do kamiennej ściany. Wyszeptał jakieś niezrozumiane dla mnie słowa i po chwili w kamieniu pojawiło się przejście. Spojrzał w moim kierunku i kiwnął głową abym weszła do środka. Zrobiłam kilka kroków i znalazłam się w tunelu. Nico wszedł za mną. Gdy stanęliśmy obok siebie w tunelu zapaliły się pochodnie. Nico chwycił mnie za rękę i pociągnął w głąb tunelu. Zaczęłam się powoli niepokoić. Im głębiej wchodziliśmy, tym bardziej tunel zdawał się nie mieć końca. Nico najwidoczniej wyczuł mój strach i zwrócił się do mnie.
- Nic nam nie będzie. Tym tunelem dostaniemy się bezpośrednio do pałacu Hadesa. Wierz mi, idąc tędy, ominiemy większość nieprzyjemnych widoków.
Po kilkunastu minutach tunel się skończył, a my znaleźliśmy się w ponurej sali. Na środku stal tron wykonany z czarnego marmuru. Na oparciu wyrzeźbione były ludzkie czaszki. Niżej znajdowały się wykonane ze złota kości. Od tronu biło grozą. Zapewne ktoś kto na nim zasiada musi być o wiele straszniejszy. Obok niego stał nieco mniejszy tron. Ten już nie był taki przerażający. Cały ze złota, nie miał innych zdobień. Pod ścianami znajdowały się kolumny podtrzymujące masywne sklepienie. Tak zajęta byłam oglądaniem ponurej sali, że nie zauważyłam jak na tronie pojawia się ciemna postać. Uniosłam wzrok i wpatrywałam się w boga. Czarne włosy opadały na oczy koloru węgla. Twarz zastygła w grymasie gniewu. Szata lekko falowała mimo, że w pomieszczeniu nie było wiatru. Nagle zrozumiałam dlaczego. Materiał wyglądał jakby zrobiono go z dusz próbujących teraz wyrwać się z śmiertelnej pułapki.
- Moje dzieci. Ignis, Nico… - powiedział bóg.
- Ojcze, przybyłem jak kazałeś. Mogę wiedzieć po co nas wezwałeś? - odezwał się Nico nieco niepewnie.
- Czy musi być jakiś powód, żebym chciał zobaczyć moich potomków? - spytał Hades. Echo poniosło pytanie po całej sali.
- Nie, skądże…
- Więc dlaczego zadajesz takie pytania? - powiedział gniewnie bóg. - Ignis, podejdź do swojego ojca.
Spojrzałam na Nico a on skinął głową. Niepewnym krokiem ruszyłam w kierunku Hadesa. Podniosłam wzrok i patrzyłam na niego. Nagle w jego oczach zapalił się ogień. Zatrzymałam się i z przerażeniem patrzyłam.
- Jak to w ogóle możliwe?! - zagrzmiał Hades.
- Ojcze, czy coś się stało? - spytał Nico.
- To dziecko nie jest zwykłym herosem. Wyczuwam w niej nie tylko moją moc, ale i moc innego boga.
- Przecież to niemożliwe. Gdyby tak było naprawdę, ona byłaby boginią. - stwierdził mój brat. - Jeśli mogę wiedzieć, jakiego innego boga wyczuwasz?
- Hekate.

22 komentarze:

  1. Fajnego masz ojca, nie ma co. Hahahhahaah Nico i Agnes - ten związek nigdy nie wyjdzie na jaw, bo się niedługo skończy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha... niby dlaczego ma się skończyć?

      Usuń
    2. hahaha... nie jest twój i nigdy nie będzie. a tak na marginesie... masz coś do mego ojca?!

      Usuń
    3. Nie mam nic do twojego ojca, bo dzięki niemu Nico przyszedł na świat!! Nico to mój przyszły mąż.

      Usuń
    4. nigdy!!!!!!!!! nie tobie decydować o tym z kim będzie Nico. a to że dzięki niemu to ja przyszłam na świat to już o tym nie wspomnisz

      Usuń
    5. To tylko taki mały epizod w życiu twojego zacnego ojca. Nico jest mój.

      Usuń
    6. jestem tylko epizodem!? o nie... nie będzie mi zwykły heros rzucał oszczerstw! moja babka jest boginią!

      Usuń
    7. A moja nie i mi z tym dobrze. Ale niech ci będzie, nie jesteś tylko epizodem. Jesteś bardzo ważna.

      Usuń
    8. jestem bardzo bardzo bardzo ważna. Jestem tak potężna jak prawdziwi bogowie. a ty nie!

      Usuń
    9. Ale ja mam broszkę - sztylet. To prawie jak LASKA - TOPÓR!!!!!!!!!!! A ty co masz?

      Usuń
    10. ja mam miecz, dostane od babki Hekate. jakaż ona hojna. a kot ci da ten sztylet?

      Usuń
    11. Percy ;)) Mam fajnego brata. Ty też. Kocham ich obu, ale inaczej.

      Usuń
    12. czyli jak?! (zapytała gniewnie, wiedząc do czego zmierza Shelly)

      Usuń
    13. Percy'ego jak brata a Nico jak przyjaciela ;))

      Usuń
    14. masz szczęście z uczuciem do Nico.bo inaczej być kogoś tu rozszarpała

      Usuń
    15. Kogo? (przeczytaj to tak, jakby mówiła to jakaś idiotka, czyli ja)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ależ ta pamięć szwankuje. Hmmmm... Na pewno Rachel!

      Usuń
    2. pewnie tak, albo persefonę

      Usuń
    3. Ja bym najchętniej Amfitrytę, ale wiesz jak to jest...

      Usuń
    4. niestety wiem, nieśmiertelni

      Usuń